Jeszcze na pocz±tku roku rozpoczê³am przygotowania do I Biegu Kazimierskiego - akceptowa³am logo, planowa³am trasê, przygotowywa³am ofertê sponsorsk± a pó¼niej... Pó¼niej zmieni³am pracê i zostawi³am bieg innym. Czy ¿a³ujê? Nie, dzi¶ wiem ile stresu i trudu kosztuje przygotowanie takich zawodów. I tak zamiast stresu przygotowañ, mia³am dreszczyk emocji uczestnika przed startem. I od razu uprzedzam, trasa zosta³a zmieniona, wiêc ewentualne pretensje nie do mnie ;)
Dostali¶my z Jarkiem zaproszenie na bieg w Kazimierzu, wiêc zapakowali¶my rodzinê w samochód i pojechali¶my... spokojnie bo wiadomo, nie ma co szaleæ na drogach. W Kazimierzu byli¶my oko³o 1,5h przed startem, uda³o nam siê zaparkowaæ i ruszyli¶my do biura zawodów. Ca³y Kazimierz by³ w bannerach, flagach, bramkach - by³o widaæ i czu³o siê ¿e ca³e miasteczko dzi¶ ¿yje biegiem. Biuro zawodów by³o dobrze oznaczone a pakiety wydawano sprawnie i szybko. Do pakietu dorzucili nawet puszkê cieciorki - wypas. Super pomys³em by³a strefa zabaw, gdzie by³a dmuchana zje¿d¿alnia, bramka, zamek do skakania oraz pi³karzyki na których dzieciaki mog³y siê wy¿yæ a rodzice z poziomu le¿aków to obserwowaæ.
Pogoda zmienia³a siê co chwila, by³o upalnie, ch³odno, wia³o, chmurzy³o siê, ¶wieci³o s³oñce - trudno by³o zdecydowaæ siê w jakim stroju biec (a wziê³am z domu sporo opcji do wyboru ;) ). Ostatecznie z Jarkiem pobiegli¶my ?na krótko" co zawsze jest dobrym wyborem, bo o wiele lepiej w czasie wysi³ku znoszê ch³ód ni¿ ewentualne przegrzanie. Te¿ tak macie? Czasem jak widzê biegaczy trenuj±cych w bluzach, d³ugich spodniach przy +15 to a¿ mi s³abo, ale ka¿dy ma inn± termikê i odczuwanie ciep³a.
No dobra, wiêc mamy 30 minut do startu i problem bo okaza³o siê, ¿e organizator zapewni³ tylko 2 przeno¶ne toalety a chêtnych t³umy. By³y strza³ki kieruj±ce do miejskiej ubikacji ale tam Pan chcia³ 2z³ za siku i nie chcia³ s³yszeæ o zni¿kach dla biegaczy, mimo ¿e organizatorzy kierowali do niego (by³a podpisana jaka¶ umowa, o której Pan nie wiedzia³). Próbowa³am u¿yæ swoich znajomo¶ci by skorzystaæ z toalety w biurze zawodów ale nawet mi nie by³o ³atwo. Szkoda bo kilka przeno¶nych kibelków wiêcej i nie by³oby sprawy a tak, no có¿, ka¿dy sobie radzi³ jak móg³. Du¿y minus za to. Ale co tam siku, czas biec na start. By³ lekki stres bo co kogo¶ spotyka³am z by³ej firmy to ostrzega³ mnie, ¿e trasa jest trudna ale co? Ja nie dam rady?
Wystrza³ i ruszyli¶my po kazimierskim bruku, 542 osoby. T³um kibiców ci±gn±³ siê na g³ównej ulicy, biegacze u¶miechniêci, widaæ, ¿e buzuj± w nich endorfinki. Ze mnie niestety do¶æ szybko ulecia³y po kolejnym podbiegu a te zaczê³y siê ju¿ na 1 kilometrze. Trasa ogólnie nie by³a ³atwa jak na bieg miejski, ale za to urokliwa i krajoznawcza. Na 2,5km (wracaj±c na 7,5km) by³ punkt z wod± - mi³a niespodzianka. Do tej pory by³o jeszcze ok, schody a w³a¶ciwie podbieg zacz±³ siê w okolicach 4km i ci±gn±³ prawie przez kilometr, co mia³am nadziejê ¿e to ju¿ koniec to za kolejnym zakrêtem on wci±¿ tam by³. My ci±gle na podbiegu ale du¿a grupa biegaczy ju¿ zbiega³a i nagle nasze drogi siê krzy¿owa³y i by³a lekka konsternacja kto komu ma ust±piæ. Nie dosz³o, z tego co s³ysza³am, do ¿adnej kolizji ale zmiana pasa ruchu i to w takim miejscu by³a do¶æ ryzykowana. S³ysza³am, ¿e to najszybsi biegacze wymusili tak± rotacjê ale na przysz³o¶æ organizatorzy musz± to lepiej przemy¶leæ.
Poniewa¿ biegam g³ównie po p³askim to ta (jak j± Jarek okre¶li³) ?lekka górka" mnie pokona³a. Nie wierzy³am kiedy wreszcie siê skoñczy³a. Ma³a nawrotka, kolejny punkt z wod± i Jarek krzyczy do mnie ¿ebym siê pochyli³a bo teraz dajemy czadu na zbiegu. Nie by³o zaskoczeniem, ¿e zbiegali¶my o wiele krócej ni¿ na t± ma³± górkê siê wdrapywali¶my. Powrót mija³ wolno, bo moje poobijane kolana krzycza³y ¿e maj± do¶æ (tydzieñ temu zaliczy³am mocny upadek na kolano i mimo ¿e siniaki prawie zesz³y to obite ko¶ci bol±). Na koniec jeszcze tylko podbieg w stronê mety po bruku i Jarek odlicza - 700m, 600m, 500m. Czujê, ¿e nogi mnie pal± ale widzê, przed sob± dwóch panów biegn±cych spokojnie do mety, przebijam siê pomiêdzy nimi i ogieñ. Nie odpu¶cili i zaczêli mnie goniæ, ja niestety tu¿ przed met± mocno hamujê by nie wpa¶æ na pana z dzieckiem a moi rywale bokiem mnie pokonuj± i tak na zdjêciu z mety widaæ mi tylko but :( nastêpnym razem nie dam siê wyprzedziæ :)
Jarek nie by³ specjalnie nawet zmêczony, ja odwrotnie. I znów obieca³am sobie, ¿e bêdê trenowa³a podbiegi bo za rok nie dam siê pokonaæ tej górce! Na mecie medale, gratulacje, zdjêcia i wpadamy do kolejki po jedzonko. Sponsor dla biegaczy przygotowa³ kurczaka i warzywa grillowane. Niestety liczba stanowisk z grillem nie by³a wystarczaj±ca i kolejka ros³a i ros³a a porcje by³y wydawane sporadycznie. Czekaj±c najad³am siê chleba i przypadkiem za³apali¶my siê z Jarkiem na kie³baskê, wiêc szybko wyszli¶my z tego t³umu i poszli¶my ¶wiêtowaæ z najbli¿szymi popijaj±c piwko (nawodnienie po biegu to rzecz obowi±zkowa). Kolejka do cateringu ci±gnê³a siê jeszcze d³ugo po biegu. Dlatego pewnie na zawodach g³ównie jest grochówka lub kluski - bo s± szybko wydawane. Grill to super pomys³ i warto w to i¶æ jednak zdecydowanie ilo¶æ stanowisk nie by³a dostosowana do ilo¶ci biegaczy.
Jeszcze tylko losowanie nagród (wygra³am kupon do dietetyka, i nie, nie zmarnuje siê) i ruszamy na znane szklaki w Kazimierzu, bo dawno nas tu nie by³o. Miasto jest urokliwe, ale mocno skomercjalizowane. Op³ata za wej¶cie na wzgórze Trzech Krzy¿y mocno mnie zdziwi³a. Nie chodzi o 2z³ ale to jest punkt widokowy, który nie jest zabezpieczony, nie ma ³awek ale ma op³atê i kasê fiskaln±. Kupili¶my jeszcze tradycyjnie po kogutku i zmêczeni ruszyli¶my do domu. To by³ biegowy weekend. Ja wziê³am udzia³ w 2 biegach a Jarek w 3 i mniej siê zmêczy³ ode mnie :)
Reasumuj±c bieg by³ dobrze przygotowany, by³o sporo atrakcji dla biegaczy, minus to taki ¿e jedn± z nich by³o szukanie toalet, a tak¿e przeciêcie siê tras biegaczy i kolejka po catering. Jednak tych dobrych rzeczy by³o zdecydowanie wiêcej i tak trzymaæ :) A za miesi±c ta sama ekipa przygotowuje bieg w Konstancinie. S³ysza³am, ze szykuj± jeszcze wiêcej atrakcji warto siê zapisaæ. Dziêkujê za super zabawê i do zobaczenia za rok.
|